Informacja o cookies
Klikając “Zgoda” akceptujesz politykę plików cookie niezbędnych do realizacji usług. Więcej informacji o cookie w polityce prywatności.
Zgoda
Ustawienia
📞 Zapraszamy do składania zamówień telefonicznych od poniedziałku do piątku w godz. 9:00-13:00
Wibrujące jajeczka wyglądają niepozornie. Przez brak fallicznego kształtu bardziej kojarzą się z niewinną zabawką niż z rozkoszą. Gdybyśmy położyli je obok tęgiego wibratora, którym równie dobrze można rozwałkować ciasto, co ubić pianę z białek – chyba nietrudno odgadnąć, która z zabawek znalazłaby się w dłoniach (żeby tylko...) większości kobiet. Jeżeli Ty także nie doceniłaś dotąd wibrujących jajeczek – najwyższa pora to zmienić!
Wibrujące jajeczka to nie żadne tamagochi ani upośledzony kuzyn wibratora. Podążając tym tropem – to raczej owoc dzikiej namiętności, jaka wybuchła w szufladzie z gadżetami erotycznymi pomiędzy kulkami gejszy a mini wibratorem. Podobnie jak kulek, można ich używać do stymulacji mięśni Kegla. A że nic tak nie motywuje do pracy jak nagroda – nic nie stoi na przeszkodzie, by po każdej sesji sprawić sobie odrobinę (bynajmniej!) przyjemności. Jajeczka świetnie sprawdzą się także podczas gry wstępnej, pomagając Ci szybciej osiągnąć właściwy poziom podniecenia. Jako że pracę wielu modeli można kontrolować bezprzewodowo (za pomocą pilota, poprzez dedykowaną aplikację na smartfony, a nawet głosowo), sterowanie możesz też powierzyć partnerowi, dostarczając mu tym samym totalnie nowych emocji. Nie jest on jednak niezbędny do zabawy (partner, nie pilot!). Bezprzewodowe sterowanie oraz niewielki rozmiar sprawiają, że możesz je zabrać ze sobą (lub w sobie...) praktycznie wszędzie – choćby do kina. Ono nie piśnie nawet słowem, gdy postanowisz wybrać się na maraton Grey’a. Pytanie brzmi, czy Ty też będziesz równie cicho? Możliwych scenariuszy jest tyle, na ile tylko pozwoli Ci wyobraźnia i odwaga. Pozostaje zagadką, jakim cudem projektantom udało się upakować tyle zalet w tak niewielkim urządzeniu. Pewnym jest jedynie to, że spisali się na medal, bo jajeczko robi dobrze – i robi to cholernie dobrze.
Teoretycznie sprawa jest prosta, bo ja jajeczko musi pasować do Ciebie – nie do butów czy torebki. Zmieści się nawet do kopertówki, a buty to ostatnie, o czym będziesz myśleć... Do kwestii wyboru można podejść dwojako: jak dama, albo wieśniaczka. Dama byle czym się nie zadowalać nie będzie – ma mieć więcej funkcji niż jej najnowszy smartfon (choćby trzy dni miała szukać w instrukcji, gdzie się tego szatana włącza). Wieśniaczka z kolei długo będzie ważyć w dłoni różowe, ale koniec końców i tak weźmie te najbardziej oczojebne (po czym odda je babci przekonana, że to bezprzewodowy ciśnieniomierz). Można też – zarazem jest to ze wszech miar zalecane rozwiązanie – wziąć pod uwagę parametry i budowę, a dopiero w dalszej kolejności kolor.
Najbardziej podstawowe modele oferują dwa tryby pracy: nieziemski „ON” oraz nieco bardziej przyziemny „OFF”. Istne „gniotsa nie łamiotsa” – banalnie proste nawet dla totalnie anty technicznych oraz odporne nawet na osoby, przy których toster zaczyna parzyć puszyste, karmelowe latte ze spienionym mlekiem kokosowym. Można całkowicie oddać się przyjemności - kabelek ma odpowiednią długość, zmieniając tryby wibracji nie będziesz wyglądać jak Quasimodo. Jedyne, do czego można się przyczepić to ów kabelek. Nie zrozum mnie źle – nawet go nie poczujesz, to nie jest sznur od żelazka. Po prostu kojarzy mi się z zabawkami z czasów PRL-u. Kiedy na Zachodzie dzieci bawiły się już zdalnie sterowanymi samochodami – u nas królowały auta na kabel, za którymi trzeba było chodzić.
Zupełnie inna bajka to jajeczka bezprzewodowe. Bądź co bądź, mamy XXI wiek (dzwony wracają do łask, ale afro wystające spod skąpego bikini nadal jest passé), nazywany wiekiem technologii. Skoro więc nie kupiłabyś już dzisiaj telewizora „z dupą”, a przy wyborze nowego telefonu bardziej niż pojemność baterii interesują Cię megapixele – to czemu tutaj miałabyś postąpić inaczej? Technologia wkracza nie tylko na salony – pozwól jej wejść również do swojej sypialni. Wygodne sterowanie pilotem, głosem lub za pomocą telefonu (niezależnie od tego, ile ma megapixeli), trybów pracy więcej niż kanałów w kablówce – w opcji masz nawet... ogrzewanie – czy trzeba Ci czegoś więcej?
Określając budżet miej na uwadze, że z wibrującym jajeczkiem połączy Cię raczej dłuższy romans, niż przygoda na jedną noc. Lepiej więc postawić na modele z wbudowanym akumulatorem, który można ładować dołączoną w zestawie ładowarką bądź przez USB. Kolejną istotną rzeczą są tryby pracy. Nie każdej kobiecie odpowiadają ciągłe wibracje. Więcej trybów wibracji to większa szansa na to, że któryś szczególnie przypadnie Ci do gustu i odpali orgazm szybciej niż inne. Niektóre modele oferują nawet do 40 trybów pracy! W dalszej perspektywie należałoby rozważyć sterowanie – i związane z nim możliwości używania jajeczka. Jeżeli lubisz oddawać się rozkoszy w nietypowych miejscach, te z pilotem na przewodzie się nie sprawdzą. Lepszym rozwiązaniem będą modele konwencjonalne, sterowane z poziomu samego urządzenia. Bez obaw – jeżeli potrafisz wyciągnąć wrzynające się stringi, nie musisz być gimnastyczką, by wygodnie leżąc sięgnąć dłonią do przycisków. Najwięcej do zaoferowania mają jednak jajeczka sterowane bezprzewodowo, zwłaszcza z poziomu zainstalowanej na smartfonie aplikacji. Możliwość dopasowania wielu parametrów pracy pod własny gust oraz rozbudowane opcje sterowania (dotykowe na smartfonie, żyroskopowe, czy nawet głosowe) to tylko niektóre atuty. Coś jeszcze? Nie zapomnij zwrócić też uwagi na inne parametry, takie jak wodoszczelność, pojemność akumulatora (inaczej: czas pracy urządzenia, jeszcze inaczej – maksymalna ilość orgazmów na jednym naładowaniu) czy materiał, z którego wykonana jest zabawka. Jest to ważne ze względu na lubrykant – by nie uszkodzić delikatnego silikonu, z którego wykonana jest większość zabawek bezpieczniej jest sięgnąć po żel na bazie wody.
Teraz już bez problemu powinnaś wybrać najlepsze dla Ciebie jajeczko wibrujące. Wypróbuj na sobie ich ukryty potencjał, urozmaić swoje życie seksualne i ciesz się niesamowitymi wrażeniami, jakie zapewniają. Nadal nie jesteś przekonana? Przeczytaj nasze opowiadanie erotyczne - Pierwszy raz z wibrującym jajeczkiem, zainspiruj się i pozwól się przekonać, że ten gadżet jest naprawdę warty Twojej uwagi.